W życiu nie widziałam bardziej amerykańskiego filmu!!! Scena, w której Clooney przemawia jest tak typowo amerykańska, żechce się płakać;-( Treść filmu jest żadna. Film jest z rodzaju tych "głupich komedii", gdzie śmieszyć mają nas głupie i proste "żarty". Oprócz jednego, naprawdę śmiesznego tekstu nie ma tam nic, co mogłoby zachęcić widza. Żałuję, że Catherine Zeta-Jones, którą lubię zagrała w takim filmie. Po genialnym "Chicago" ta rola zadziałała na jej bardzo dużą niekorzyść. Nie polecam