Nie wiem czemu taka niska ocena. Film jest przyjemny i zabawny, taki jaki chyb miał być, a Catherine, jak zawsze, cudowna.
jadą po bandzie. Tym razem jednak coś nie do końca zagrało i film z reguły umiejscawiony jest w dolnej części ich filmografii. Trochę niesłusznie, bo to bardzo celna, pełna odniesień i przede wszystkim trafnych dialogów satyra (tja, co jeszcze nowego?), która bawi-strasząc. Fakt, że brak tu jakichś większych fajerwerków, a całość nie ma może tego pazura, co ich najlepsze dzieła, ale narzekać nie można. Film świetnie się ogląda i gra w nim Zeta-Jones, na którą zawsze przyjemnie popatrzeć - nieważne, jak wielką by nie była suką. A tu jest ogromną.